sobota, 13 kwietnia 2013

SUPLEMENTY...

Przetestowałam już naprawdę wiele..ale pokolei...

VITAPIL - dobry, zapobiegł wypadaniu włosów i minimalnie przyspieszył porost, byłam zadowolona choć nie zachwycona, szukałam czegoś lepszego, co spowoduje że  moje włosy będą rosły zdrowe , nie będą wypadały, będą mocne i sprężyste.

Belissa - byłam zadowolona , ponieważ włosy przestały wypadać ale poza tym nic spektakularnego nie zauważyłam.

Skrzypowita - dla mnie zero efektów.


Merz spezial dragees - wychwalany przez kobiety, podobno rewelacyjny. Ja stosowałam miesiąc, być może dlatego nie zauważyłam efektów, wręcz przeciwnie wypadanie włosów się nasiliło.
Być może gdybym kontynuowała kurację mercem , zauważyłabym jakieś zmiany.
Obecnie stosuję drugi miesiąc Biotebal 5 oraz Calcium pantothenicum .
Biotebal 5 jest bardzo polecany, jako uzupełnienie biotyny w organizmie , która odpowiedzialna jest za właściwe funkcjonowanie skóry i włosów. Zażywam jedną tabletkę na dzień i czekam na efekty, choć już zauważyłam, że wypadanie włosów się zmniejszyło.
Calcium poleciła mi jedna z dziewczyn na szafa.pl  jako środek na szybszy  porost włosów.
 Łykam 6 tabletek dziennie, trzy rano i trzy wieczorem, jestem po pierwszym opakowaniu ,obawiam się że przedobrze ale czego się nie robi w desperacji i walce o piękne włosy ;)


Na pierwszym miejscu mojej listy jest suplement Inneov Cappilaire Gęstość włosów. Minusem jest jego cena i trzy miesiące czekania na efekty, które faktycznie są! Włosy rosną zdrowe, gęste, grubsze, jest ich wyraźnie więcej. Ja przyjmowałam Inneov bardzo długo, około roku i stan moich włosów wyraźnie się poprawił. Jedynym aczkolwiek istotnym minusem jest to, że po odstawieniu tego suplementu włosy znowu wypadają nawet ze zdwojoną siłą. Gdybyśmy chciały utrzymać stan włosów w dobrej kondycji, musiałybyśmy po prostu zażywać ciągle ten suplement, co oczywiście wiąże się z wysokim kosztem kuracji, ponieważ tabletki kosztują ok 100 zł w aptece, ja zaopatrywałam się w aptece internetowej , gdzie za miesięczny koszt kuracji 60 tabletek (2x dziennie) płaciłam ok 80 zł już z przesyłką.

To tylko niektóre z naprawdę wielu, które stosowałam, te najbardziej zapamiętałam i te polecam, jak wiadomo, na każdego działa coś innego.


piątek, 12 kwietnia 2013

Parę słów o mnie...

Na początku, krótko o sobie: mam na imię Ania, niestety już stuknęło mi 31 lat,
mgr Agrobiznesu, właścicielka małe firmy.
Pasjonuje się wszystkim co związane z modą i urodą, moją obsesją są włosy, na które wydaję niebotyczne sumy pieniędzy, a które wciąż są w stanie nie zadowalającym ;-/

Blog poświęcę recenzjom kosmetyków, których używałam i używam obecnie, może komuś przyda się moja skromna subiektywna ocena.

Nie obiecuję, że poprzestanę tylko na kosmetykach do włosów ;) chciałabym dzielić się z Wami opiniami również na inne tematy, ale..... to wyjdzie w praniu. 

Jestem blondynką z natury, moje włosy to złoty blond, kiedyś były piękne, zdrowe i gęste. Z czasem stały się kruche, łamliwe i cienkie - no ale niestety po 15 latach rozjaśniania, farbowania i eksperymentowania musiały się przecież zbuntować ;-/
Odkąd pamiętam zawsze dążyłam by uzyskać piękny kolor platyny, czasem się udawało czasem nie, obecnie mam kolor jaki chciałam, choć daleko mu do ideału...a ideał przedstawia się tak ...





...no właśnie ;) zdaję sobie sprawę, że nigdy takich nie będę miała, zdrowych, gęstych i w niezliczonej ilości ;) a jeszcze do tego pięknych platynowych ;-/ ale staram się od wielu lat poprawiać kondycję moich włosów, można by powiedzieć - dążę do ideału i zorientowałam się, że stało się to moją obsesją.
Kobiety na zdjęciach to prawdopodobnie cudzoziemki, które stać na to by mieć takie włosy, stać je na odpowiednią pielęgnacje ale też na pewno są to włosy, w które trzeba było zainwestować - efekt OSZAŁAMIAJĄCY!
Ja mam jakie mam, latka lecą i pewnie nie będę już miała lwiej grzywy ale będę starała się dbać o nie jak najlepiej potrafię (choć nie wiem czy zostały mi jeszcze jakieś niewykorzystane alternatywy).
Liczę na Wasze rady, sugestie i komentarze.